Regaty mistrzowskie w PERTH
Od kilku dni obserwuję zmagania żeglarzy ścigających się na mistrzostwach świata w Australii. Gratuluję Zosi Klepackiej srebra – choć było bardzo blisko do złota. Trzymam kciuki za Mateusza Kusznierewicza, który żegluje na razie ze zmiennym szczęściem (1,42,6,16,1,3) i jest 2. Kibicowałam mojej koleżance z Iławy, Paulinie Barwińskiej w klasie Laser Radial. Paulina ma dopiero 19 lat, a ścigała się z najlepszymi seniorkami świata. Chciałabym jednak opisać historię, która wydarzyła się na MŚ i bardzo mnie wzburzyła. Otóż wielokrotny mistrz świata i mistrz olimpijski w klasie Finn Ben Ainslie, po tym jak dopłynął do mety wyścigu na 2 miejscu, wyskoczył z łódki, podpłynął do pontonu fotoreportera i zaczął nim szarpać. Podobno łódź reportera przeszkodziła mu w żegludze. Ben został wykluczony z dwóch ostatnich biegów i pożegnał się z tytułem. Nie wiem jak Was, ale mnie dziwi zachowanie mistrza. Rozumiem, że to najważniejsza impreza sezonu, adrenalina i tak dalej, ale nas od pierwszych zajęć na wodzie uczą kultury i przestrzegania reguł. Moi trenerzy zawsze powtarzali, że żeglarstwo to szczególny sport, gdzie właściwe zachowanie na wodzie jest bardzo ważne. Moim zdaniem, bez względu na sytuację, Ainslie zachował się głupio i nieodpowiedzialnie. Wcale mi go nie żal.