MAJORKA – inaczej
Znów jesteśmy na Majorce z YKP-em, ale wszystko jest inne. No może nie wszystko, ale dużo rzeczy się zmieniło. Po pierwsze lecieliśmy z Gdańska do Barcelony, a z Barcelony na Majorkę przypłynęliśmy promem. Wiało ok. 7 bf i bardzo bujało. Podobno. Ja nie wiem, bo spałam. Mieszkamy w super hotelu i nie musimy sami gotować, bo mamy pełne wyżywienie. Hotel jest z basenem co widać na zdjęciu. Żyć nie umierać. Mogłoby być tylko trochę cieplej. Są z nami nowe osoby Staś i Michał.Jutro startujemy w lokalnych regatach. Będziemy ścigać się z Hiszpanami. Trzymajcie kciuki. Wygramy to! To tyle na dzisiaj, bo jestem bardzo zmęczona i trener goni nas do łóżek. Jutro opowiem Wam, kogo można spotkać na Majorce zimą.