Regaty na Palmie dzień drugi
Dziś Majorka przywitała nas pięknym słońcem i temperaturą ok .20 stopni.Można więc było zdjąć suche sztormiaki i pływać w czymś lżejszym. Ciepłe czapki zamieniliśmy na czapki z daszkiem , a niektórzy (Aga , Szymon), pływali z gołą głową.Trener zachęca nas , żebyśmy nakładali na siebie jak najmniej rzeczy.Nie lubi balastówek , rękawiczek itp.Mówi , że mamy przez nie mniejsze czucie wiatru i łódki.W drugim dniu regat odbył się tylko jeden wyścig.Jak zwykle powodem były kłopoty z wiatrem.Najpierw wiało ładnie ok. 2 bf , ale kręciło , potem siadło na ok.godzinę,a potem znów przywiało.Oczekując na wyścigi absolutnie się nie nudziliśmy , trener wymyślał coraz to nowe zadania.I dobrze , przynajmniej nie marnowaliśmy czasu.Wyścig popłynęliśmy nie najgorzej , ale bez rewelacji.Wszystkich zaskoczył Staś , który był 9.Aga niestety załapała ocs,co pociągnęło ją w dół w regatach.Ja przypłynęłam 16 , Szymon 17, a Marta 19.Równo pływała Maja , co dało jej miejsce w dziesiątce grupy B.Ostatecznie skończyłam regaty na 15 miejscu.Tuż za mną na 16 była Marta.Na początku cieszyłam się , że jestem pierwsza z grupy , ale po krótkiej rozmowie , najpierw z trenerem , a potem z mamą,przestałam się cieszyć.Wiecie sami – ta koszmarna rywalizacja.W związku z tym , że na wodzie spędziliśmy 5 godzin trener darował nam bieganie i poszliśmy na godzinny spacer.Jutro kolejny dzień zgrupowania.Prognozy są dobre.
Pakujemy się do busa: Aga, Marta, Misiek, ja i noga Szymona
Wodowanie
Wypływamy z portu
Powrót
Podobno nazywam się Hanna Drik
Zadowolona
Gratulacje Panno Drik, również od Susaka Srymona:)