Zima na Majorce

 

Prognoza na dzisiaj była taka sama jak wczorajsza i niestety sprawdziła się. Na lądzie około 5 stopni, a na wodzie odczuwalna temperatura była ujemna. Na początku wiało bardzo dużo, dobre 5 Bf (tak jak wczoraj). Zeszliśmy na wodę całą grupą, ale po ok.20 minutach  trener zadecydował, że młodzi czyli Basia, Maja, Wera, Jasiek, Borys i Tytus wracają do portu. Nawet się cieszę, że zostałam z lepszą grupą . Widocznie trener uznał , że nie jestem taka słaba i poradzę sobie w tych trudnych warunkach.Po  dwóch godzinach pływania byliśmy przemarznięci do szpiku kości.Na koniec zaczął padać deszcz  i siadł wiatr. Kiedy wracaliśmy  z  wody, tak nam odmroziło palce, że szliśmy jak stado pingwinów : sztywni , nastroszeni ,przestępujący  z nóżki na nóżkę i kiwający się na boczki . Ogólnie bardzo podobał mi się trening ,  gdyby tylko  nie mrozy. Tak  jak wczoraj najlepiej pływały Olcia i  Karolina. Chociaż Lemur nie był dużo gorszy. Miłosierny trener darował nam popołudniowe bieganie.Według prognoz jeszcze jutro czeka nas ciężki dzień.Od niedzieli cieplej ,  mniej wiatru  no i nasz ulubiony Zizi w charakterze pomocnika trenera.

Skomentuj

Komentarze

  1. Zizi, jako koordynator i mentor Haniu:)

  2. agnieszka

    Uwielbiam ten fragment o nas idących jak pingwiny :)

  3. xAx

    Masz najlepsze zdjecia ze wszystkich blogów

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*