Dramacik na wodzie
Dzisiaj w porcie byliśmy o 10:40. Po przygotowaniu sprzętu i przebraniu się mieliśmy odprawę. Na odprawie trener Przemek podzielił nas na grupy. Starszaki z trenerem Zdzisławem, a młodzi z trenerem Przemkiem. Na wodzie byliśmy o 12:00. Najpierw popłynęliśmy pełnym. Niestety znowu miałam glebę. Po niedługim czasie wybrałam wodę i dołączyłam do grupy. Następnie na pełnym robiliśmy zwroty przez sztag i kółeczka. Nie wychodziły nam najlepiej. W ogóle trening , jak to nazwał trener Zizi ,dramacik na wodzie. Nie wiem o co mu chodziło , moim zdaniem nie było tak źle. Potem pływaliśmy wyścigi. Szczerze mówiąc nie pływałam fatalnie. Czasem nieźle mi szło. Niestety na odprawie nie usłyszałam żadnego dobrego słowa na temat mojego dzisiejszego pływania. A jeśli chodzi o dalszą cześć treningu, to nadal pływaliśmy wyścigi, ale tym razem z młodziakami. Szkoda, że siadło, kiedy zaczęłam się rozkręcać na silnym wietrze. Przynajmniej mieliśmy okazję poćwiczyć na słabym i na silnym wietrze jednego dnia. Na wodzie byliśmy prawie 5 godzin. W porcie jak zawsze ciepły prysznic i do hotelu. Po zjedzeniu obiadu mieliśmy odprawę. Trener Zizi na początku spytał nas czy ma być miły, czy szczery. Ja tam wolałam, żeby był miły. Na odprawie nie było tak strasznie. Potem jak zwykle każdy miał czas dla siebie.Dziś miałam też okazę pływać z zamontowaną na łódce kamerką.Film , jeśli będzie się nadawał do publikacji , zamieszczę wkrótce.