Z życia pozażeglarskiego
Choć to blog żeglarski , dziś kilka słów o mnie nie-żeglarce.Oprócz tego , że sezon zimowy ciężko przepracowałam na wodzie , w szkole miałam też masę zajęć.Od początku roku brałam udział w wielu konkursach.Raz nawet nie pojechałam na treningi na Gardę , bo w tym terminie miałam ważny konkurs z poprawnej polszczyzny.Z perspektywy czasu nie żałuję tej decyzji.Przeszłam dwa pierwsze etapy tego konkursu i wczoraj miałam okazję przyjechać do Warszawy na wielki ogólnopolski finał w Polskiej Akademii Nauk.Przyjechały tam dzieciaki z całej Polski.Jednocześnie odbywał się też final konkursu ortograficznego , do którego też awansowałam.Zadania w finale okazały się bardzo trudne.Na podstawie trzech obrazków musieliśmy napisać opowiadanie , przestrzegając zasad gramatycznych , ortograficznych i wtrącając frazeologizmy. Łatwe ? Może tak ,ale na obrazkach byli kolejno klown z balonami – na pierwszym , konik na biegunach na skrzyżowaniu – na drugim i facet z lornetką na trzecim.Mam wrażenie , że zabrakło mi trochę wyobraźni i niestety nie znalazłam się w wyróżnionej dziesiątce.Dyktando , które pisałam godzinę po polszczyżnie było równie masakryczne.Poległam na wyrazie „kurdebalans” , który napisałam oddzielnie . Trudno.Może za rok się uda.Na pocieszenie dostałam wczoraj informację , że jestem w finale wojewódzkiego konkursu wiedzy przyrodniczo-ekologicznej i w związku z tym pani od przyrody daruje mi zaliczanie zaległego z powodu nieobecności(Majorka) sprawdzianu z przyrody.Dobre i to.Teraz czekam tylko na wyniki dwóch konkursów z angieskiego , które poszły mi raczej dobrze i sezon konkursowy będzie zakończony.Zaczniemy poważne ściganie na wodzie.Pozdrowienia dla Warszawiaków – bardzo podobało mi się Krakowskie Przedmieście.
To jacyś wielcy ludzie, ale ja ich nie znam
Zaraz zaczniemy pisać
Moja ukochana pani od polskiego i ja
Wręczenie dyplomów
Masz nowe conversy ! : D
xD